18-letni Niemiec stracił prawie 6000 euro w klubie nocnym ‹ wróć Bawaria) poszedł do klubu nocnego, w którym zapłacił kartą 65 euro za "prywatny taniec". Ku jego zaskoczeniu z jego

- 20 złotych za wstęp do klubu i 100 złotych za prywatny taniec. Jeśli ma pan ochotę na więcej, to już się pan dogada z dziewczynami - w taki sposób reklamowany jest jeden z nocnych klubów w centrum Wrocławia. Marketingiem zajmują się dziewczyny spacerujące po Rynku. Zaczepiają mężczyzn i oferują niezapomniane chwile. - Proszę pójść za mną, to niedaleko, zaprowadzę pana. To będzie upojna noc - nęci jedna z Idziemy. Podczas spaceru dowiadujemy się, że w lokalu są tzw. dark-roomy, czyli osobne pokoje, gdzie "klient poczuje się komfortowo razem z dziewczyną". - Ale czy na pewno można tam uprawiać seks? - dopytujemy. - Tak, są specjalne sofy. Ale to już się pan dogada z dziewczynami. Ja stawek nie znam. Ale im pan będzie hojniejszy, tym więcej pan dostanie - mówiła nam nasza w końcu pod kamienicę, przy jednej z bocznych uliczek w Rynku. Wtedy wycofujemy się. Nasza przewodniczka jest zła. - Dostaję pieniądze od szefa tylko wtedy, gdy klient wejdzie do środka - mówi obrażona. Jeszcze do niedawna takich ofert na Rynku nie można było usłyszeć. Ale nie oznacza to, że w sercu Wrocławia nie można było "zrelaksować się" za pieniądze. - Prostytutki w lokalach to standard - mówi nam jeden z właścicieli klubów w Rynku, który prosi o zachowanie anonimowości. - Kurtyzany przychodzą wieczorami i polują na klientów. Obsługa moich knajp, oczywiście, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czym te panie się trudnią. Ale nic nie może zrobić. Teoretycznie to klientki, jak każde inne. Wypraszamy je tylko wtedy, gdy przesadzają. Czyli na przykład w sytuacji, gdy się awanturują, bądź często pijane zaczynają się 10 tys. prostytutek może przyjechać do Wrocławia podczas czerwcowego turnieju mistrzostw Europy w piłce nożnej. Takie szacunki biorą się z doświadczeń podczas wcześniejszych imprez tego typu w Europie. Policja zdaje sobie sprawę, że na czas turnieju trafi do nas mnóstwo pań lekkich obyczajów. - Przypominam jednak, że prostytucja w naszym kraju nie jest zabroniona - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji. - Karalne jest natomiast czerpanie z niej korzyści na przykład przez sutenerów bądź zmuszanie do niej - wyjaśnia ostatnich tygodniach rozbito dwie grupy, które zajmowały się nierządem. - Zatrzymaliśmy kilku obywateli Bułgarii. Zawiadywali prostytutkami, które stały przy drodze krajowej nr 3 w okolicy Legnicy - wylicza Petrykowski. - W samym Wrocławiu prowadziliśmy ostatnio cztery sprawy. Tylko przy okazji jednej z nich rozbiliśmy grupę wynajmującą kilkanaście apartamentów w całym mieście, w których dochodziło do prostytucji - we Wrocławiu jest domów publicznych? Tego dokładnie nie wie nikt. - Są cztery duże, ekskluzywne dla najbogatszych klientów - mówi osoba, która kiedyś była związana z branżą. - Tych mniejszych na pewno jest o wiele sprzedających swoje ciało może być nawet kilka tysięcy. W internecie aż roi się od tzw. ogłoszeń prywatnych. Z samego Wrocławia można znaleźć ich setki. Ale prostytutki krążą też po lokalach. - Do nas od dawna dwie przychodzą regularnie - mówi barmanka jednego z lokali na Starym Mieście. - Są bardzo eleganckie. Mają po około 40 lat, ale przyciągają uwagę. Całą noc potrafią przegadać z bogatymi mężczyznami, by później zaoferować swoje usługi. Właściwie co weekend wychodzą z klubu z kimś innym. To nie są jednak zwykłe dziwki, tylko kurtyzany, kobiety z klasą - opowiada nasza kosztuje noc z nimi? Nawet tysiąc złotych, nie licząc tego, co wydano na nie w lokalach najwięcej jest młodych dziewczyn, często studentek. Ich stawki są o wiele niższe. Zdarza się, że oddają się za 50 zł. - Przychodzą co weekend - mówi nam właściciel jednego z klubów. - Podrywają starszych facetów, po których widać, że mają kasę. Później z nimi wychodzą z lokalu. Czasami jednej nocy złapią nawet kilku.

Prywatny taniec Kiedy dziewczynie i klientowi klubu dobrze się rozmawia, mogą się udać do oddzielnego pomieszczenia na "prywatny taniec". Półnaga tancerka tańczy przed klientem, pobudzając
Wije się przy rurze w rytmie "Tainted Love". Czarne, długie włosy falują w powietrzu, co jakiś czas odsłaniając twarz. Za chwilę z białego koronkowego kompletu zostaną tylko figi. Podchmieleni faceci przy stolikach już rozebrali ją w myślach i sięgają po portfele. Uwierzyli, że poza striptizem mogą liczyć na coś więcej."Do wyjścia zostało mi 20 minut. Niby listopad, ale słońce świeci dziś wyjątkowo mocno. Nakładam cienką warstwę podkładu - zdecydowanie nie ma co przesadzać z "tapetą".Jeszcze tusz do rzęs i najważniejsze – czerwona szminka. Żadne cienie do powiek nie robią takiej roboty jak czerwone, seksowne usta. I kolczyki. Najlepiej długie i się w obcisłe dżinsy i zakładam ciepły sweter – pod pelerynką z futerkiem i tak nie będzie go widać, a termometr pokazuje tylko 5 ulubione kozaki "koty". Obcasy mają więcej niż regulaminowe cztery centymetry, ale nawet wizja przedreptania 25 tys. kroków po kostce brukowej nie powstrzyma mnie przed ich założeniem. Jak żadne inne dodają mi pewności kuchni wychyla się głowa narzeczonego: - Mam na ciebie niestety muszę już pędzić".***Marta przez pół roku pracowała jako promotorka w jednym z klubów nocnych. To od jej daru przekonywania zależało, czy mężczyzna wejdzie do środka. Była w tym dobra. Musiała być, w końcu zbierała na linia frontu"Koordynatorka wyznacza mi miejsce przy wejściu. Trzeba się wysilić, by dostrzec dyskretną tabliczkę we wnęce: "Klub nocny". Nieopodal stoi Ania, a z dala dobiega stukot obcasów Patrycji. Łączą nas pelerynki i stos ulotek w dłoni. Jesteśmy na pierwszej linii frontu. Zaczynamy oka widzę, że młody chłopak odmawia Ani. Teraz moja kolej, bo najważniejsza zasada promotorki to "nie przepuścić żadnemu facetowi".Posyłam młodemu promienny uśmiech i pytam, dlaczego nie chce wejść. Próbuje mnie ominąć, gdy jego wzrok na sekundę zatrzymuje się na moich ustach. Zmienia decyzję. Słyszę, że w sumie to zawsze był ciekawy, co tam się dzieje, bo czytał różne artykuły. Zastanawia go, ile w tym myślach odhaczam kolejną prowizję i zapewniam, że lepszej okazji, by to sprawdzić, nie będzie. Wręczam mu "wyjątkową" ulotkę, która gwarantuje darmowe wejście i wprowadzam go do środka. Na plecach czuję nienawistny wzrok Ani".***Do klubu nie można wejść prosto z ulicy. Potrzebne jest zaproszenie od promotorki. Zwykła ulotka z jej imieniem. Dzięki temu dostanie prowizję, ale tylko wtedy, gdy klient złoży wytypować, kto da się namówić na wejście. Jedyny pewnik to płeć – kobiety mają zakaz wstępu. Reszta to Kiedy zaczynałam, wydawało mi się, że wystarczy chwila i będę wiedziała, kogo upoluję, a kogo nie. Wydawało mi się, że to musi być widać. Szybko odkryłam, że nie ma absolutnie żadnej reguły, kto wejdzie do klubu, ani o której godzinie. Byłam w szoku, że ludzie bawią się tam już samo w południe – mówi Na pewno nikt nie jest też w stanie przewidzieć, czy facet zostawi w klubie dużo pieniędzy, czy nie. Nieraz wprowadzałam eleganckich panów, a oni przesiedzieli kilka godzin przy jednym drinku, oglądając darmowe pokazy. A byli tacy, za których nikt nie dałby złamanego grosza, po czym zostawiali w klubie kilkanaście tysięcy - klubu wchodzili i młodzi, i starzy. Najczęściej turyści albo tacy w podróży służbowej. Trafiają się też stali bywalcy, najczęściej fani konkretnej Jeden przychodził niemal codziennie, zostawiając po 200-300 zł. Pewnego dnia oświadczył się kelnerce. Biedak dostał kosza i przeniósł się do innego klubu – śmieje się dziura"Słyszę kółeczka walizki ciągniętej po bruku. Tak brzmi zapowiedź kolejnej prowizji. Patrzę na przystojnego chłopaka: śniada cera i ciemne włosy zdradzają, że nie jest Polakiem. Markowe ciuchy mówią: mam go po angielsku, ale zapewnia, że z chęcią wpadnie później, gdy tylko odstawi bagaż do hotelu. O nie, mój drogi, nie mogę pozwolić ci odejść."Żadne cienie do powiek nie robią takiej roboty jak czerwone, seksowne usta" (zdjęcie ilustracyjne)Źródło: fot: Darren NunisZarzucam przynętę - mamy właśnie wyjątkową promocję na darmowe wejście. Wystarczy, że wejdziesz teraz i zamówisz drinka, a potem możesz iść do hotelu i wrócić później - będziesz już miał wejście gratis. Połknął haczyk. Zanim zniknął za drzwiami, dowiedziałam się, że jest Meksykaninem. Miał wejść "tylko na chwilę", a wytoczył się spłukany po kilku godzinach i jeszcze mi dziękował".***- Na szkoleniu opowiadają o zasadach oraz ofercie klubu, jednak pomysł na zapraszanie każdy musi wypracować sobie sam. Na przykład promotorzy-mężczyźni często zapraszali metodą na kumpla: "Chodź, popatrzymy sobie na cycki" - opowiada miała swoje sposoby. Wiele zależało od tego, w jakim kierunku potoczyła się rozmowa. Gdy zawodziła ją czerwona szminka, sięgała po dwa, najczęściej niezawodne, nr 1 to alkohol. Choć każdego dnia w klubie była jakaś promocja, klientowi mówiło się: "Cześć, masz ochotę wejść? Mam dla ciebie wyjątkową promocję."Największym hitem, zwłaszcza dla obcokrajowców, był właśnie nielimitowany alkohol – gość płaci 12 euro i możne pić do oporu, co klubowi było na rękę. Pijany ma gest i potrafi postawić dziewczynie nawet najdroższego zawodził alkoholowy wabik, goście przeważnie dawali się skusić na ofertę trzech darmowych pokazów tańca na rurze. Marta od niechcenia wspominała, że jeśli jakaś kobieta klientowi się spodoba, to może ją zaprosić do pokoju tu najważniejsza zasada, jaką wbijają promotorom na szkoleniu: nigdy nie mów mężczyźnie, że w klubie nie ma co liczyć na seks. Ale też nie obiecuj, że tancerki zgodzą się na wszystko. Przecież to nielegalne. No i byłoby kłamstwem, bo jak mówi Marta, dziewczyny nie sypiały z klientami. Przynajmniej w To wszystko działa na zasadzie niedopowiedzeń. W klubie nie odbywa się nic poza tańcem, ale jeśli powiemy to na wstępie, wielu zrezygnuje – tłumaczy była promotorka. - Dlatego na pytanie o seks, odpowiadałyśmy, że nie wiemy, co się dzieje w pokojach prywatnych. Wszystko jest ustalane między klientem a też dostawała propozycje w stylu: "Dam ci tysiąc i obciągniesz mi za rogiem" albo "Wolę iść z tobą na kawę". Zdarzało się, że komuś puszczały nerwy i wyzywał ją od k… i wysłanniczek też świadkiem kilku "reklamacji". Wtedy do akcji wkraczała grozy"Trafia mi się rozhisteryzowany facet: - Jasne, wejdę, a na koniec dostanę paragon na milion - Słuchaj, wejdziemy razem, zamówisz piwo i od razu dostaniesz paragon. Nikt ci niczego bez twojej wiedzy nie doliczy. Ani nie będzie tam trzymał to prawda. Zamówienie, płatność, paragon – tak jest przez cały wieczór, a czasem do wyczyszczenia portfela, ale tego gościom oczywiście nie mówię."Rozhisteryzowany" dał się przekonać, ale nadal nie był jeszcze pewniakiem do zarobku. Dlatego odetchnęłam, gdy w środku przejęła go ode mnie Baśka. Potrafi zaopiekować się facetem jak mało która dziewczyna. Uśmiecha się do mnie porozumiewawczo, a jej piękna twarz hipnotyzuje bokserka opina biust, czarna mini i szpilki podkreślają zgrabne nogi. Nikt nie domyśliłby się, że to studentka medycyny. Widzę, że "rozhisteryzowany" zaczyna zapominać o obawach".***- Żaden pracownik klubu nie miał prawa wziąć do ręki karty klienta ani wbić za niego PIN-u. Podobnie z dotykaniem pieniędzy i portfela. Nawet gdy pan był w bardzo złym stanie i miał problem z dokonaniem płatności. Groziły za to wysokie kary. Chodziło o to, by później na monitoringu było widać, że klient sam płacił i nikt go do tego nie zmuszał - tłumaczy Marta."Alkohole ze specjalnego menu są drogie - 40 proc. bierze tancerka, 10 proc. kelnerka, a pozostałe 50 proc. zgarnia klub" (zdjęcie ilustracyjne)Źródło: Getty Images, fot: Yan Cong- Praktycznie każda taka sprawa jest umarzana przez policję. Wystarczy, że obejrzą wideo z monitoringu. Widać na nim panów, którzy się świetnie bawią i chętnie za to płacą. Wielu z nich widziałam na żywo po wypiciu nielimitowanej ilości alkoholu. Nie dziwi mnie, że na drugi dzień niczego nie pamiętali i tłumaczyli, że ktoś im na pewno czegoś dosypał - zamówienie - licznik zaczyna bić"Akurat zaczynam przerwę, więc wchodzę do środka razem z "rozhisteryzowanym" i Baśką. Obserwuję mistrzynię w akcji, bo to od niej zależy moja poprosił o piwo. Odhaczam to w głowie i cieszę się za Baśkę - za brak zamówienia naliczyliby jej głównym podeście Ola wije się przy rurze w rytmie "Tainted Love" Marylina Mansona. To jedna z najlepszych tancerek, która fach ma w małym palcu. Inne dziewczyny szczerze jej za to czarne, długie włosy falują w powietrzu, co jakiś czas odsłaniając twarz. W oczy rzucają się wydatne usta i mocny makijaż. Wiem, że pod nim jest twarz gładkie i wysportowane ciało jeszcze przez chwilę będzie skrywać kilka tajemnic. Ale to kwestia czasu. Z białego koronkowego kompletu na koniec zostaną tylko figi. Może je zrzucić dopiero w pokoju prywatnym".***"Rozhisteryzowany" sączy jeszcze piwo, gdy Baśka przynosi mu specjalne menu z alkoholami. Tłumaczy, że napoje z tej karty są formą napiwku dla się do niego jedna z tancerek. Jej prześwitująca bielizna odsłania niemal wszystko. Zabawia klienta rozmową, co jakiś czas muskając go dłonią po udzie. Po chwili sięga po specjalne menu i pokazuje mu coś palcem. Niemal można usłyszeć, jak mówi: - Nie postawiłbyś mi drinka? To mój początek wskazuje taki ze środkowej półki, na droższe przyjdzie jeszcze czas. Facet zamawia bez ze specjalnego menu są drogie - 40 proc. bierze tancerka, 10 proc. kelnerka, a pozostałe 50 proc. zgarnia klub. Ceny drinków zaczynały się od 150 zł, a kończyły na 1,2 tys. Zł. Szampany - w pakiecie z tańcem w pokoju prywatnym - kosztują od tysiąca do 20 Zadaniem dziewczyny jest nakręcenie i opicie faceta, oczywiście jak najdroższym alkoholem i zachęcenie go do tańca prywatnego. Na zachętę może mu zaproponować pięć minut gratis. Jeśli to go przekona, kelnerka wkracza z właściwą ofertą - wyjaśnia prywatny – najbardziej tajemnicze miejsce w klubie"Ola skończyła występ i zdążyła już zbajerować jakiegoś Amerykanina. Znikają za kotarą prywatnego pokoju. Potem opowiadała o swojej wpadce. Podczas tańca szepnęła mu uwodzicielskim tonem: - Boże, ale ty jesteś wtedy okazało się, że gość owszem, przyjechał z Ameryki, ale mówił po polsku. Odpowiedział: - Dobrze, że ty jesteś ładna."Idealnie gładkie i wysportowane ciało jeszcze przez chwilę będzie skrywać kilka tajemnic. Ale to kwestia czasu" (zdjęcie ilustracyjne)Źródło: Getty Images, fot: Andrew ChinKoniec mojej przerwy. Wracam na pierwszą linię przed klubem, ale przed oczami wciąż mam Olę znikającą za kotarą. Jest mi jej tak zwyczajnie po ludzku żal. Ma 19 lat i myśli, że to świetna zabawa. Zarabia takie pieniądze, że matka i chłopak nigdy nie pozwolą jej zrezygnować. Już raz próbowała, ale akurat trzeba było wyremontować mieszkanie. Oboje udają, że wierzą w to, że ona jest tylko kelnerką".***Pokoje prywatne to wydzielone małe pomieszczenia. Od sali głównej oddziela je tylko kotara. W środku panuje półmrok. Pod ścianą kanapa, w kącie stolik i obowiązkowo duży kwiatek w doniczce - tancerka musi mieć gdzie wylewać swój Zasady w pokoju prywatnym są proste: klient nie może dotykać dziewczyny, za to ona może mu wchodzić na kolana i go obejmować. Im droższego szampana zamówił mężczyzna, tym dłużej trwał taniec prywatny. A im dłuższy taniec, tym tancerka zdąży więcej z siebie zdjąć. Zresztą nierzadko panowie też się rozbierali - tłumaczy choć na górze promotorki zapewniają, że nie wiedzą, co się dzieje w tych pokojach – wiedzą to doskonale. Gdyby dziewczyna zgodziła się na seks czy "robótkę ręczną" zapłaciłaby wysoką alkohol uderza do głowy, a kobieta podkręca atmosferę, panowie przestają panować nad portfelem. Wielu, zwłaszcza obcokrajowców niezorientowanych w polskim prawodawstwie, liczy na happy end. Sądzą, że jeśli wydadzą wystarczająco dużo, to wydarzy się coś kwota pozostawiona w klubie, o jakiej słyszała Marta to 200 tys. zł. Tyle jednej nocy zostawił dziewczynom rosyjski biznesmen. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał na nadzianego. To ta kategoria klienta, za którą nikt nie daje złamanego grosza, a potem jest miłe i kijNajwiększą motywacją dla pracowników są wysokie zarobki. Umowa zlecenia, stawka godzinowa plus prowizja. Wypłata co tydzień z jednym "ale". 20 proc. każdej tygodniówki jest zamrażane na poczet ewentualnych kar. Odzyskujesz je, gdy odchodzisz. No chyba, że rzucisz pracę z dnia na prowizji Marty zależała od dnia tygodnia i liczby wprowadzonych klientów, ale zliczali się tylko ci, którzy złożyli zamówienie. Średnio zarabiała 1,5-2 tys. tygodniowo. Jej rekord to 5 tys., ale były też gorsze tygodnie. Jak to w systemie środku zarobki były jeszcze Marty zarobki kelnerek mogły wynosić 2-4 tys. zł tygodniowo, a tancerek nawet 10-20 tys. Zdarzały się dni, że striptizerka zarabiała 60 tys. w trakcie jednej zmiany. Ale bywało i tak, że nie zarabiała nic albo wszystko szło na poczet szkolenia pomijano jeden szczegół - kij, który miał "motywować" pracowników, gdyby marchewka okazała się za mało skuteczna. Jego funkcję spełniały kary i wejście przed nim były naszpikowane kamerami. Znajdowały się również w pokojach prywatnych. Miało to służyć bezpieczeństwu, ale też pomagało mieć na oku pracowników. I nakładać na nich ich istnieniu Marta dowiedziała się dopiero po dwutygodniowym okresie Kary były proporcjonalne do wysokości zarobków. Dla promotorów zaczynały się od 20 zł. Maksymalna kara, jaką dostałam to 50 zł. Tancerkom obcinano o wiele większe kwoty – Jedna z dziewczyn za brzydkie odezwanie się do klienta dostała karę 20 tys. zł. Nie dadzą takiej kary promotorce, bo zrezygnuje i nie będą mieli pracownika. Natomiast tancerce mogą przywalić, bo w ostatecznym rozrachunki, dla niej to są grosze - opowiada była nakładano dosłownie za wszystko, co doprowadzało Martę do szewskiej Te kary strasznie mnie irytowały. W ich założeniu miały nas motywować, ale skutek był odwrotny. Zwłaszcza kiedy zostały nałożone niesprawiedliwie. Bo jak mogłam kogoś zaprosić, kiedy na ulicy pustka? - denerwuje się Marta. - Kiedyś po takiej karze nie wytrzymałam i rzuciłam papierami."Są dorośli""Dzień wolny. Siedzę na kawie z koleżanką. Pyta mnie, czy nie mam wyrzutów sumienia. W końcu wprowadzam do klubu mężczyzn, wiedząc, że mogą stracić duże pieniądze. Odpowiadam bez zastanowienia, że nie. Są dorośli. Sami o sobie decydują. Ja nikogo do niczego nie zmuszam. Jeśli kogoś żałuję, to tych młodych dziewczyn znikających za kotarą pokoju prywatnego".*Imiona bohaterek zostały zmienione.
6000 - 12000 zł. Bądź jednym z pierwszych. osoby do koordynacji i szkolenia młodego zespołu promotorów w klubie. Nie wymagamy doświadczenia na tym stanowisku - wszystkiego ~dyspozycyjność do pracy w pełnym wymiarze godzin w godzinach nocnych (20:00 - 5:00), ~wiek minimum 23 lata ~podstawę 3000 zł

Wrocławianin, absolwent prawa, wygrał proces o prawie 30 tys zł, jakie wydał w nocnym klubie na Rynku - jednym ze słynnych lokali działających kiedyś pod marką „Cocomo”. Po dwóch drinkach dziwnie się poczuł i niewiele pamięta co się działo dalej. A wtedy właśnie zaczął wydawać spore sumy. Sąd cywilny przyznał rację, że to co klub na nim zarobił to „bezpodstawne wzbogacenie”. Wyrok jest już prawomocny, pan Bartłomiej przekazał egzekucję pieniędzy komornikowi. Klub „Princess” to jeden z kilku tego typu lokali we wrocławskim Rynku. W październiku 2015 roku idącego Rynkiem Bartłomieja S. zaczepiła młoda kobieta. Zaprosiła go „na darmowy pokaz” do klubu „Princess”. Tam zamówił drinka za 50 złotych. Natychmiast dosiadły się do niego dwie młode kobiety. Im też zamówił po drinku. Potem wypił jeszcze jednego i zaczął się dziwnie czuć. Zaproszono go do pokoju na „prywatny taniec”. Tu przestał pamiętać co się z nim działo. Kojarzy jedynie, że pojawił się jakiś szampan. Następna rzecz, którą pamięta, to moment gdy stoi przed bankomatem z ochroniarzem klubu i kelnerką, próbując wypłacić pieniądze. Chcieli od niego 6 tysięcy złotych. Kiedy doszedł do siebie okazało się, że z konta zniknęło 29 830 zł. Największy rachunek to 20 tys zł, zapłacony po godzinie 3 w nocy. Zawiadomił policję. Ale śledztwo umorzono, bo policja nie znalazła dowodów, by ktokolwiek dopuścił się oszustwa. Wtedy pan Bartłomiej – absolwent studiów prawniczych – postanowił wytoczyć proces cywilny. Zatrudnił radcę prawnego, który – na początku 2018 roku – wezwał klub do zwrotu pieniędzy. Przekonując, że płacił za kolejne drinki i szampana „w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji”. Klub odmówił. Wtedy sprawa trafiła z pozwem do sądu cywilnego. W pozwie gość klubu przekonywał, że musiał być pod wpływem środków odurzających. Przed wejściem do klubu nie pił alkoholu i nie brał narkotyków. Dziwnie się poczuł po wypiciu zaledwie dwóch drinków. W pozwie znalazł się nawet wniosek o zaangażowanie biegłego psychiatry. Miałby on próbować ocenić – na podstawie analizy monitoringu z klubu – czy pan Bartłomiej mógł być czymś odurzony. W kieszeni mężczyzna znalazł wydruki z terminala do płacenia kartą z odrzuconymi transakcjami na kwoty od 9 do 19 tys zł. Pozew przedstawia to jako dowód na to, że pan Bartłomiej miał problemy z prawidłowym wpisaniem PIN-u. To dodatkowa poszlaka wskazująca, że mężczyzna był Bartłomiej zwrócił też uwagę, że duże kwoty 9 999 zł, 14 999 zł i 19 999 zł próbowano wypłacać w odstępie pięciu minut. Na dodatek te kwoty nie pasują do cennika z klubu – czytamy w pozwie. Najdroższy alkohol ma kosztować najwyżej 322 zł za butelkę. Im dłużej mężczyzna przebywał w klubie, tym większe kwoty płacił i próbowano ściągnąć z jego konta. „Będąc świadomym swoich czynów, Pan Bartłomiej nigdy nie zdecydowałby się na zakup alkoholu w nocnym klubie za tak znaczne kwoty, przeznaczając na to wszystkie swoje oszczędności” – przeczytać można w uzasadnieniu pozwu. - „Żaden racjonalnie myślący człowiek, świadomy tego co robi, nie dokonywałby zakupu tych samych produktów w tak wysokich cenach - zwłaszcza, że z pewnością nie byłby w stanie ich skonsumować.”Wyrok zapadł w listopadzie ubiegłego roku. Nie było długiego procesu, bo firma, do której należy klub, w ogóle nie stawiła się w sądzie. Nawet nie odebrała pozwu. Sąd wydał tzw „wyrok zaoczny”. Został uznany za doręczony i uprawomocnił się. Podobnych historii – jak pana Bartłomieja – znamy wiele. Wszystkie są do siebie bardzo podobne. Wielu klientów tego klubu też dość szybko traciło świadomość i zaczynało wydawać kwoty, których normalnie nie płaciliby za alkohol w nocnym klubie. Zwykle jednak klienci, którzy czuli się pokrzywdzeni, składali zawiadomienia do prokuratury. To pierwsza sprawa cywilna, przeciwko klubowi, o której słyszeliśmy. Wygrana przez klienta. Co prawda wyrok jest zaoczny, nie będzie miał uzasadnienia ale żeby go wydać sąd musiał uznać argumenty, przedstawione z pozwie. Zobacz takżeMost Tumski ma nowy kolor. Są i kłódki zakochanychAkcja policji. Zatrzymali człowieka. Potem mieli wypadekW Cocomo na Rynku stracił 30 tysięcy. Sąd kazał je oddaćTak powstaje tramwaj na Nowy DwórSamolot krąży nad wrocławskim lotniskiem. Co się dzieje?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Zatrudniła się w klubie go go. “Gdy klient rzuca się i zaczyna … Potrafi dostać 5 tysięcy za wieczór. Tancerka w klubie go-go … Tancerka Warszawa – Oferty pracy jako Tancerka w Warszawie; Praca Tancerka | GoWork.pl; Praca w Klubie Nocnym w Rzeszowie – Wysokie Zarobki … Wieczór w klubie nocnym w centrum Warszawy New Orleans Imprezy okolicznościowe Wieczór kawalerski w Warszawie ✻ Zastanawiacie się jak jeszcze może wyglądać Wasz wieczór kawalerski w Warszawie, w najlepszym klubie w Polsce? Tak, jak tylko sobie wyobrazicie. Na specjalne życzenie naszych klientów przygotujemy imprezę, według Waszych wytycznych. Jesteśmy w stanie spełnić każde, nawet najtrudniejsze życzenia, po to abyście czuli się jak niebie. Myśląc – wieczór kawalerski w Warszawie, myślcie – New Orleans! Wieczór kawalerski w Warszawie, tylko w Klubie New Orleans. Dlaczego? Pamiętacie bohaterów naszej ulubionej komedii Kac Vegas? My także, a u nas Kac Vegas jest każdej nocy. To co dzieje się w New Orleans zostaje w New Orleans. Dbamy o wszelkie wasze wygody oraz spełniamy wszystkie specjalne prośby czy życzenia. Nad Państwa bezpieczeństwem i prywatnością czuwa całodobowo nasza ochrona. Wieczór kawalerski w New Orleans dla VIP gości? Nic prostszego, przy organizacji wieczorów kawalerski dla znanych osobistości świata polityki czy rozrywki to dla nas chleb powszedni. Nie jeden VIP gość bawił się już do białego rana w naszym klubie. Bez kamer, bez paparazzich, bez gazet czy wścibskich reporterów. Zamykamy klub i organizujemy Twoją wymarzoną imprezę tylko dla ciebie. Wieczór kawalerski – pakiety ✻ Specjalnie dla Państwa New Orleans przygotował gotowe pakiety na spędzenie wieczoru kawalerskiego w naszym klubie nocnym. Do wyboru dla każdego przygotowaliśmy 5 opcji na gotowy wieczór kawalerski, co nie oznacza, że nie możecie Państwo dostosować swojej imprezy pod Wasze oczekiwania. W ostatnich latach wieczory kawalerskie stały się przedsięwzięciem, które generuje dla Pana Młodego coraz to większe koszty. New Orleans chcąc obalić ten mit, proponuje Państwu pakiety na wieczory kawalerskie już od 80 złotych od osoby. Tak, to możliwe, tylko w najlepszym klubie nocnym w Warszawie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pomyśleć o większym szaleństwie, nie zapominajcie, że New Orleans to także jedna z najlepszych restauracji w Warszawie z niesamowitym jedzeniem, do którego serwujemy ponad 700 rodzajów alkoholi. Cóż więcej trzeba na wieczorze kawalerskim? Piękne dziewczyny, a mamy ich ponad 40, wspaniała wyśmienita kuchnia, oparta tylko na świeżych produktach oraz największy w Stolicy wybór markowych alkoholi. New Orleans to także dyskrecja, często dochodzą do nas słuchy, że w innych klubach, ktoś naruszył dobra osobiste Gości i opublikował zdjęcia czy poinformował znajomych o tym co działo się na wieczorze kawalerskim. W New Orleans nie jest to możliwe. Nad Państwa bezpieczeństwem czuwa całodobowa ochrona, przygotowaliśmy loże VIP gdzie nikt oprócz Was nie ma wstępu. Dokładamy wszelkich starań, aby każdy klient był w 100% zadowolony z wieczoru kawalerskiego. DLACZEGO WARTO URZĄDZAĆ WIECZÓR KAWALERSKI W KLUBIE NOCNYM? ✻ Wieczór kawalerski to jedna z tych tradycyjnych nocy, które warto pamiętać. Dla niektórych są to niezapomniane wspomnienia z męskich wypraw w miasto, dla niektórych zwykły wieczór z kolegami w domu. Niezaprzeczalne jest natomiast, że większość świętujących przyszłych panów młodych spędza go w towarzystwie przyjaciół i alkoholu. Przy organizacji „ostatniego wolnego wieczoru” zawsze powstaje problem, jak to zorganizować, aby jednak spędzić ten czas rozrywkowo mając głowę pełną wspaniałych wspomnień. Wielu organizatorów decyduje się na wieczór kawalerski w klubie nocnym. Czas spędzony w towarzystwie pięknych kobiet zawsze jest mile widziany, pomimo niekiedy sprzeciwów przyszłych żon. Każde rozwiązanie zawsze będzie miało swoje plusy i minusy, a więc dlaczego akurat klub nocny? Dlaczego miejsca, w których piękne kobiety pokazują wspaniałe show w tańcu na rurze, są tak oblegane przez wieczory kawalerskie? Przede wszystkim widok pięknych kobiet, poruszających się subtelnie relaksuje i odpręża mężczyznę. Czuje się on szczęśliwy w tej niecodziennej atmosferze. Pan młody dzięki tej wizycie może zmyć z siebie nerwy i stres związany z organizacją ślubu, pracą czym czymkolwiek innym. Kluby nocne są zaopatrywane w alkohol w takich ilościach, aby nigdy dla nikogo go nie zabrakło. Patrząc od tej strony, procenty w szklance są nieodłączną częścią imprez w towarzystwie panów. Nie ma lepszej zachęty dla mężczyzn do odwiedzenia klubu nocnego niż stały dostęp do alkoholu i show cudnych kobiet. Na dodatek warto wspomnieć, że wiele z klubów ma już w swojej ofercie pakiety, które można wykupić na wieczór kawalerski. W ich ofercie najczęściej jest prywatne show i tzw. open bar. Wieczór kawalerski w klubie nocnym traktowany jest jak „ostatni wolny wieczór”, dlatego też wielu kawalerów chce w tę noc się wyszaleć. Jest to noc bez granic. Taniec i alkohol do woli. Taką rozrywkę zapewniają właśnie kluby nocne, które można również zamówić na wyłączność. Oznacza to, że impreza będzie typowo we własnym przyjacielskim gronie. W wielu takich klubach można zamówić prywatne loże, miejsca VIP, a także prywatne pokazy. Najlepszy prezent dla przyszłego pana młodego w takiej sytuacji? Prywatny pokaz tancerki. Obecnie rynek oferuje wiele ciekawych propozycji spędzenia wieczoru kawalerskiego. Najczęściej wybierane są „imprezy” łączone z innymi atrakcjami jak np. paintball, quady itp. Ostatnim przystankiem są właśnie kluby nocne, w których kawalerowie zostają najczęściej do samego rana wśród atrakcyjnych tancerek i subtelnej atmosferze. This post is also available in: Pakiet Basic Plus Prosto, łatwo i przyjemnie – tak właśnie powinno organizować się wieczór kawalerski i dlatego proponujemy pakiet Basic Plus: ZA JEDYNE 150 ZŁ OD OSOBY Pakiet można zamówić dla minimum 5 osób Pakiet Basic składa się z: Darmowego wejścia do klubu dla każdej osoby 3 drinków dla każdej osoby (wódka + sok/napój gazowany lub duże piwo) 2 tańców prywatnych w pokoju VIP dla Pana Młodego z wybraną tancerką! Życie może być przyjemne, a w klubie New Orleans na pewno takim się staje. Zarezerwuj pakiet ✻ This post is also available in: Pakiet Standard Wieczór Kawalerski w New Orleans Gentlemen’s Club jest wyjątkowy pod każdym względem. W Klubie znajdą Państwo piękne tancerki, najlepsze alkohole, wyśmienite dania restauracyjne i wiele innych atrakcji. Na ten wieczór przygotowaliśmy dla Państwa PAKIET STANDARD ZA JEDYNE 200 ZŁ OD OSOBY Pakiet można zamówić dla minimum 5 osób. Pakiet Standard dla 5 osób składa się z: Darmowego wejścia do klubu dla każdej osoby Drinka na powitanie dla każdej osoby (wódka + sok/napój gazowany lub duże piwo) Tańca prywatnego w pokoju VIP dla Pana Młodego z wybraną tancerką Butelki wódki (Wyborowa 0,7l) + 1l soku BURGERA dla każdego gościa (wyselekcjonowana wołowina 200g / set warzyw / bekon / ser mimolette / jalapeno / sos firmowy / frytki) W przypadku większej ilości gości wódka oraz przekąski będą odpowiednio powiększone. Zarezerwuj pakiet ✻ This post is also available in: Pakiet Standard Plus Macie problem ze znalezieniem idealnej propozycji na wieczór kawalerski – zapoznajcie się z naszą ofertą Pakiet STANDARD PLUS, a problem sam zniknie: ZA JEDYNE 300 ZŁ OD OSOBY Pakiet można zamówić dla minimum 5 osób. Pakiet Standard Plus dla 5 osób składa się z: Darmowego wejścia do klubu dla każdej osoby Rezerwacji stolika VIP Drinka na powitanie dla każdej osoby (wódka + sok/napój gazowany lub duże piwo) Tańca prywatnego w pokoju VIP dla każdego gościa z wybranymi tancerkami Butelki wódki (Wyborowa 0,7l) + 1l soku Burgera dla każdego gościa (wyselekcjonowana wołowina 200g / set warzyw / bekon / ser mimolette / jalapeno / sos firmowy / frytki) W przypadku większej ilości gości wódka oraz przekąski będą odpowiednio powiększone. Zarezerwuj pakiet ✻ This post is also available in: Pakiet Exclusive Chcecie spędzić Wieczór Kawalerski w atmosferze luksusu i niewymuszonej, zmysłowej elegancji? Pragniecie bardziej finezyjnej rozrywki, która dostarczy wrażeń Panu Młodemu i nie tylko? Specjalnie dla Państwa New Orleans Gentlemen’s Club stworzył PAKIET EXCLUSIVE ZA JEDYNE 599 ZŁ OD OSOBY Pakiet można zamówić dla minimum 5 osób Pakiet Exclusive dla 5 osób składa się z: Darmowego wejścia do klubu dla każdej osoby Prywatnej loży VIP Open Bar bez limitu na: wódkę, whisky, gin, tequilę, piwo, wino, soki i napoje gazowane Wódka: Wyborowa / Żołądkowa Gorzka Whisky: Ballantains / Johnny Walker Red Wino: domowe Gin: Seagrams Tequila: Camino Piwo: lane / butelkowe Soki i napoje gazowane ( z wyjątkiem napojów energetycznych) Tańca prywatnego w pokoju VIP dla każdego gościa z wybranymi tancerkami Tańca/Show dla Pana Młodego na scenie z udziałem dwóch tancerek (zgodnie z wcześniej ustalonym scenariuszem / koncepcją występów) Kolacja (do wyboru dowolne danie z menu) Zarezerwuj pakiet ✻ This post is also available in: Pakiet biznes Pakiet biznesowy dostępny jest od niedzieli do czwartku za jedynie 399 zł od osoby. Spotkania biznesowe w Warszawie nie muszą odbywać się w sztywnej atmosferze. New Orleans Club umożliwia Państwu odbycie takiego spotkania w naszym klubie. Atmosfera, która tu panuje sprzyja dobijaniu interesów oraz świętowaniu z tej okazji. Służbowe spotkania nie muszą być przeprowadzone zgodnie z ogranymi schematami, które wcale nie dają gwarancji powodzenia. Warto zaskoczyć klientów kreatywnymi rozwiązaniami, z którymi do tej pory się nie spotkali. Wyborne alkohole, które u nas serwujemy zdecydowanie ułatwiają podejmowanie trudnych decyzji, dlatego warto zdecydować się wizytę w New Orleans Club. Spotkania biznesowe w Warszawie, to nie tylko spotkania z klientami, ale również spotkania integracyjne czy firmowe. Nic tak nie wpływa na relacje wewnątrz firmy, jak miłe, wspólne spędzanie czasu po godzinach pracy. W klubie nocnym New Orleans macie do wyboru szeroki wachlarz wysokiej jakości alkoholi, które z całą pewnością wpłyną na zacieśnianie się więzi. Jeśli jest to typowo męska impreza, to każdy pan, który nas odwiedzi z pewnością doceni urodę naszych tancerek oraz umiejętności, jakie zaprezentują podczas zmysłowego pokazu striptizu przez całą noc na scenie. Jeśli macie ochotę sprawić koledze z firmy prawdziwą niespodziankę, zrezygnujcie z banalnych pomysłów na prezent. Nie ma na świecie faceta, który nie ucieszyłby się z urodzin w klubie nocnym. Takiej niespodzianki kolega z pracy z całą pewnością Wam nie zapomni. To kolejny pomysł na spotkania biznesowe w Warszawie, jakie zorganizujemy Wam w New Orleans Club. Może warto zastanowić się nad takim rozwiązaniem? Spotkania biznesowe w Warszawie nie muszą być nudne, ale dlaczego warto wybrać właśnie New Orleans Club? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze w ramach pakietu biznesowego mamy Państwu do zaoferowania transport z hotelu do klubu. Prawda, że wiele to ułatwia? W ramach pakietu możecie Państwo również liczyć na przepyszną kolację, a więc stek z najlepszego rodzaju wołowiny (do wyboru: Rib Eye, Wellington, Poterhouse lub polędwica). Nasi kucharze dokładają najwyższej staranności, aby zadowolić każdego klienta, dlatego serwują dania z najlepszej jakości mięsa. Czym jednak byłby ten wieczór, gdyby miało zabraknąć wybornego alkoholu? O to się także nie musicie Państwo martwić. W skład Pakietu Biznesowego New Orleans Club wchodzi także Open Bar, a wraz z nim najlepsze alkohole, jakie mogą sobie Państwo wyobrazić. Nie zabraknie whisky, którego u nas pod dostatkiem. Wielbiciele piwa również znajdą u nas coś, co zaspokoi ich pragnienie. Poza tym Open Bar oferuje również: wino, wódkę, tequilę, gin oraz napoje. Na deser jak zawsze to, co najlepsze, a więc całonocny pokaz striptizu na scenie. Nasze tancerki traktują swoje występy, jak sztukę, dlatego każdy z nich jest tak wyjątkowy. Trudno nie docenić ich talentu, kreatywności, zaangażowania oraz umiejętności. To chyba wystarczające argumenty, aby decydując się na spotkania biznesowe w Warszawie wybrać właśnie New Orleans Club. This post is also available in: Drodzy Goście, Dbając o Wasz najwyższy komfort zabawy w naszym mieście postanowiliśmy zebrać kilka zasad, o których prosimy pamiętać wybierając Klub Nocny: Wybieraj świadomie. Zanim wybierzesz Klub Nocny, w którym chcesz spędzić czas sprawdź jego ofertę i wiarygodność na stronie www. Po dokonaniu świadomego wyboru, nie pozwól aby kierowca taksówki przekonał Cię do wybory innego, nieznanego Klubu. Unikaj przypadkowych zaproszeń do klubów, których oferty nie znasz. Po przyjściu do Klubu zapoznaj się z jego ofertą i upewnij się, że płacisz za to co zamówiłeś. Pamietaj! Nikt nie ma prawa używać Twojej karty kiedy tego nie widzisz i nie jesteś tego świadomy. Jeśli wiesz, że będziesz chciał odwiedzić klub ponownie, weź ze sobą wizytówkę klubu. Dzięki niej, bez problemu skontaktujesz się z Managerem, który w razie potrzeby udzieli Ci wszystkich niezbędnych informacji. Przestrzegaj tych kilku zasad a każda Twoja wizyta w Warszawskim Klubie Nocnym będzie wyjątkowo pozytywnym doznaniem! Pozdrawiam serdecznie, Kasia Filip General Manager Stwórz swój wymarzony wieczór kawalerski! (Wypełnienie formularza nie jest jednoznaczne z rezerwacją. Ostateczna rezerwacja odbywa się po zatwierdzeniu kosztorysu przez zamawiającego) Bezpłatna taksówka na terenie Warszawy? Pakiet open bar? Standard: (WÓDKA/WHISKY/GIN/TEQUILLA/WINO/PIWO/NAPOJE BEZALKOHOLOWE - no limits) - 250zł/os VIP (WÓDKA: Belvedere/WHISKY: JW. Black 12yo, Chivas 12 yo, Gentleman Jack/GIN: Bombay Sapphire, Hendricks’/TEQUILLA: Herradura Bianko, Reposado/RUM: Havana 7, Dictador 12 yo/ KONIAK: Hennessy BEZALKOHOLOWE/NAPOJE ENERGETYZUJĄCE - no limits) - 499zł/os Brak Tematyczne show dla Pana Młodego na scenie (z udziałem 2 tancerek). Na prośbę gości może odbyć się w pokoju VIP - 500zł Taniec prywatny w pokoju VIP dla Pana Młodego - 150zł WHISKY Degustacja Whisky + Cygaro (dwa rodzaje single malt: jeden łagodny, drugi torfowy; whisky irlandzka; Bourbon; blend szkocki oraz cygaro Cohiba) – 290zł/os. DESKA PRZEKĄSEK Deska przekąsek (skrzydełka w aromatycznych przyprawach, mini pizza pepperoni, mini queseadilla z kurczakiem i bazylią, frytki, majonez paprykowy, jogurt z czarnuszką, bbq) - 99zł Red Bull SET Red Bull SET - Absolut + 5x Red Bull - 399 zł WYŚLIJ FORMULARZ, A OTRZYMASZ WYCENĘ DOSTOSOWANĄ DO TWOICH POTRZEB WRAZ ZE SPECJALNYM RABATEM DLA WIECZORÓW KAWALERSKICH! Podane ceny są cenami orientacyjnymi i podlegają rabatowi w zależności od stopnia rozbudowania oferty oraz ilości gości. Ostateczną wycenę przygotowujemy indywidualnie i przesyłamy w wiadomości zwrotnej do akceptacji klienta. This post is also available in:

Club Cache to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy chcą spędzić weekend w nocnym klubie w Nowym Jorku. Znajdziesz tu wszystko, czego potrzebujesz, aby spędzić wieczór pełen wrażeń ze znajomymi. W soboty i niedziele znajdziesz doskonałą muzykę i rozrywkę na żywo. Nocne życie w Nowym Jorku: pamięć podręczna klubu

Martyna Dominikowska, zawodniczka i trenerka Exotic / zdj. Weronika Walczak Opublikowano: 15:25Aktualizacja: 15:37 – Czasem śmieję się, że kiedyś tańczyłam dla facetów, a teraz dla kobiet – opowiada Martyna Dominikowska, jedna z najbardziej utytułowanych trenerek i zawodniczek exotic w Polsce. Taniec na rurce w butach na niebotycznie wysokim obcasie i platformach poznała w klubie nocnym. Dziś z jego pomocą pomaga dziewczynom nie tylko rzeźbić ciało, ale też odzyskiwać poczucie własnej wartości. „Sama w życiu bym się nie doważyła, żeby spróbować”Exotic rzeźbi ciało…… i leczy duszęStereotypy wciąż żywe? „Sama w życiu bym się nie doważyła, żeby spróbować” – Zaczęłam tańczyć, jak miałam osiem lat. To były zwykłe, grupowe zajęcia w szkole podstawowej. Później był taniec towarzyski, nowoczesny… Jak miałam dwadzieścia jeden lat, wpadłam na pomysł, żeby pracować w klubie nocnym. Brakowało kasy, chciałam zarobić. Potrafiłam tańczyć i chciałam to wykorzystać. To właśnie w klubie miałam okazję po raz pierwszy dotknąć rurkę – opowiada Martyna Dominikowska, jedna z najbardziej utytułowanych trenerek i zawodniczek exotic oraz prekursorka tej odmiany pole dance w Polsce. – Szybko zaczęły fascynować mnie akrobacje, z wykonaniem których miałam początkowo problemy. To był dla mnie szok. W tańcu zawsze wychodziło mi wszystko, uważałam się za bardzo sprawną i zdolną fizycznie. A tutaj pojawiły się problemy ze zwykłymi obrotami i wejściem na rurkę. Ta niemoc mnie zafascynowała. Musiałam naprawdę mocno się napracować, żeby coś zrobić i żeby wyglądało to ładnie, estetycznie dla oka. To był 2010 rok i nie było wtedy zbyt wielu możliwości trenowania pole dance, nie mówiąc o exoticu, więc podczas pracy zdarzało mi się spędzać masę czasu w pokojach do tańców prywatnych i ćwiczyć na rurce. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że za dziesięć lat exotic w Polsce będzie tak popularny, a ja będę zarabiać na życie, ucząc dziewczyny tańczyć – wyśmiałbym go – mówi Martyna. Marta trafiła na exotic dzięki swojej instruktorce pole dance / zdj. Weronika Walczak Z kolei Marta, która pracuje jako graficzka, trafiła na exotic dzięki swojej ówczesnej instruktorce pole dance. – To ona zaproponowała, że pożyczy mi swoje buty – akurat miałyśmy ten sam rozmiar – i na kolejnych zajęciach potańczymy. Sama w życiu bym się nie doważyła, żeby spróbować. I nie chodzi tutaj o skojarzenia z klubami nocnymi i striptizem, ale o to, że był to spory wydatek. Kilka lat temu buty do exotica były naprawdę drogie, a bez butów nie ma szans, żeby sprawdzić, czy ta forma aktywności ci odpowiada, czy nie – wyjaśnia Marta. Godzina zajęć wystarczyła, by przekonać Martę, żeby zainwestować nie tylko w buty, ale również lekcje exotica. – Po przeprowadzce do Warszawy szukałam dobrego studia polce dance, a szkoła, którą wtedy prowadziła Martyna, mieściła się niedaleko mojego mieszkania, więc nie było wymówek. Jak tam trafiłam, to trzeba było spróbować exotica. Moją uwagę na początku przyciągnęły buty na niebotycznie wysokich platformach i obcasach. Zaraz potem był sam charakter exotica, który jest sexy, wyzwala kobiecość i jest idealnym połączeniem tańca i siły – podkreśla Ada, którą tak zafascynował świat exotica, że rok po rozpoczęciu exoticowych treningów postanowiła wziąć udział w swoich pierwszych zawodach. – Zajęłam czwarte miejsce na piętnaście zawodniczek, z których większość była instruktorkami. Czułam się, jakbym wygrała. Do dziś w głowie mam zarówno choreografię, jak i muzykę. Oczywiście, był stres i obawy, że się skompromituję, ale jak tylko weszłam na scenę, usłyszałam oklaski, doping moich bliskich, którzy byli tam specjalnie dla mnie, to dostałam takiego powera, że wystrzeliłam w kosmos. Niesamowite uczucie – wspomina Ada. Exotic rzeźbi ciało… Exotic to – najkrócej mówiąc – taniec na rurce w wysokich butach (wysokie obcasy i platformy). Klasyfikowany jest jako jeden z nurtów pole dance, który według badaczy swoje korzenie ma w afrykańskich zabawach plemiennych lub – według innych źródeł – gimnastyce wykonywanej przez Hindusów (tzw. Mallakhamb, czyli tradycyjny sport, wywodzący się z subkontynentu indyjskiego, wykonuje się ćwiczenia jogi w powietrzu lub pozycje gimnastyczne na pionowym stacjonarnym lub wiszącym drewnianym drążku). W tych odsłonach taniec na rurze nie miał związku z erotyzmem; skierował się w tę stronę dopiero w XX wieku. W USA przełomu lat 20. i 30. był domeną obwoźnych trup rozrywkowych (przedstawienia miały miejsce w namiotach z centralnie położonym słupem, wokół którego zmysłowo poruszały się tancerki). W latach 50. rura stała się ważnym elementem pokazów burleski, z biegiem lat pionowe drążki wraz ze zmysłowo poruszającymi się wokół nich paniami przeniosły się do klubów dla mężczyzn. Dziś pole dane uznawany jest za rodzaj akrobatyki, a w 2017 r. został uznany za oficjalną dyscyplinę sportową. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z SOS PMS, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Energia Vigor Up! Fast o smaku owoców leśnych, 20 tabletek musujących 24,90 zł Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw suplementów, 30 saszetek 99,00 zł Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z Twoim mikrobiomem, 30 saszetek 139,00 zł Jeśli chodzi o exotic, w obiegowej opinii wciąż jest kojarzony ze striptizem (to właśnie exotic mamy na myśli, gdy mówimy o typowym „tańcu na rurze”, wykonywanym w nocnym klubie, gdzie panie w sensualny sposób poruszają się wokół drążka, ale nie wplatają w swoje występy elementów gimnastycznych). Z kolei nauczane w studiach pole dance choreografie mogą składać się nie tylko z sensualnych i zmysłowych ruchów, ale również typowych dla pole dance figur czy akrobatycznych tricków takich jak np. stanie na rękach. – Dla mnie exotic jest esencją sprawności i piękna. Tutaj potrzeba nie tylko wielkiej siły czy rozciągnięcia, ale również dobrej koordynacji. Exotic pomaga wypracować świadomość ciała, ponieważ te wszystkie siłowe umiejętności, mobilność i rozciągnięcie trzeba upiąć w ruch – niekiedy delikatny i sensualny, innym razem mocny i zmysłowy – wyjaśnia Martyna i dodaje, że exotic zmusza do pracy praktycznie wszystkie mięśnie, jakimi dysponujemy. Bardzo ważny jest mocny brzuch, silne ręce, wzmocniona obręcz barkowa oraz mocne nogi. Martyna twierdzi, że kiedyś tańczyła dla facetów, dziś tańczy dla kobiet / zdj. Weronika Walczak Exotic opiera się na sile mięśni posturalnych. – Żeby dźwignąć nogę w górę w bucie, nie uginając kolana drugiej nogi, trzeba mieć tak wzmocnione zginacze jak baletnica. Tymczasem 3/4 osób, które przychodzi na zajęcia, nie wie, co to jest zginacz… Regularne treningi pozwalają kompleksowo wzmocnić ciało, a dodatkowym plusem jest to, że exotic cały czas się rozwija i nawet ja, jako instruktorka i zawodniczka, cały czas uczę się nowych rzeczy – dodaje Martyna. Ona sama exotic zakwalifikowałaby jako zajęcia aerobowe, które pomagają w spaleniu tkanki tłuszczowej. Bardziej siłowy jest tradycyjny pole dance. Regularne treningi exotic pozwoliły Martynie na szybki powrót do formy po porodzie. – Zajęcia prowadziłam praktycznie do dnia rozwiązania, a na salę wróciłam po kilku miesiącach. Dzięki temu, że byłam aktywna fizycznie, moje ciało bardzo szybko się zregenerowało po ciąży – mówi. Ada, Martyna i Marta zgodnie podkreślają, że to bardzo wymagająca dyscyplina. Dlatego bardzo ważne jest to, aby trafić na odpowiedzialnego instruktora, który w odpowiedni sposób przygotuje ciało kursantki lub kursanta do wysiłku. – Ze swojego doświadczenia wiem, że ciało wielu dziewczyn jest po prostu nieprzygotowane na wysiłek, jaki funduje im exotic. Można powiedzieć, że na te zajęcia przyszłam jako osoba z ulicy, miałam ponad trzydzieści lat i po prostu moje ciało nie było w stanie wykonać pewnych figur czy akrobacji. Fajnie, jeśli jest instruktor, który zadba o to, by trenujący szli dobrym tempem. Tu nie chodzi o to, żeby iść szybko i wymiatać. Co z tego, że zrobisz handspringa (jedna z popularniejszych figur w pole dance – przyp. red.), jak twoje ciało będzie na to nieprzygotowane. Wyjdzie to raz drugi, trzeci, a za czwartym okaże się, że przegięłaś i nabawisz się ostrej kontuzji – opowiada Marta. Martyna Dominikowska Na zajęcia przychodzą dziewczyny praktycznie każdej profesji: od księgowych przez prawniczki, manikiurzystki, nauczycielki po fryzjerki. Niektóre trafiają na salę, gdy w ich życiu dzieje się coś trudnego, inne szukają nowej formy aktywności fizycznej, a jeszcze innym zależy na podniesieniu kobiecości i sensualności – Exotic pięknie wyrzeźbił moje ciało. Nigdy nie miałam szczególnych kompleksów, ale teraz – po kilku latach treningów – jestem z niego bardzo zadowolona. Mam subtelnie zarysowane mięśnie i wciąż wyglądam bardzo kobieco. Nie jestem przepompowana ani napakowana – mówi Ada i przyznaje, że przez te kilka lat treningów przytrafiło jej się parę kontuzji. … i leczy duszę – Na zajęcia przychodzą dziewczyny praktycznie z każdej profesji: od księgowych, przez prawniczki, manikiurzystki, nauczycielki po fryzjerki. Niektóre trafiają na salę, gdy w ich życiu dzieje się coś trudnego, inne chcą wykorzystać wolne popołudnie i szukają nowej formy aktywności fizycznej, a jeszcze innym zależy przede wszystkim na podniesieniu własnej kobiecości i sensualności. Exotic to dla wielu dziewczyn pewien rodzaj terapii – tłumaczy Martyna, która przemiany swoich kursantek obserwuje już od kilku lat. – Kiedy otworzyłam swoje studio tańca, pracowałam jeszcze w klubie. Pamiętam, że mocno rzuciła mi się w oczy różnica między tancerkami, a moimi kursantami. Otóż tancerki z klubu miały bardzo wysokie poczucie własnej wartości. A na zajęcia przychodziły cudowne, mądre i ładne dziewczyny, które kompletnie nie dostrzegały swojego piękna. Po kilku miesiącach treningów widziałam zmianę na korzyść. Częściej się uśmiechały, miały pewniejsze ruchy, chętniej dobierały zmysłowe stylizacje na zajęcia. Dziewczyny mówią, że ten rodzaj tańca je otwiera – podkreśla Martyna. Jej słowa potwierdza Ada. – Im więcej tańczyłam, tym bardziej czułam, że staję się sobą. Z treningu na trening otwierałam się coraz bardziej, zaczęłam przykładać większą wagę do tego, jak ubieram się na zajęcia. Zaczęłam kupować coraz więcej butów i ciuchów – wspomina Ada, a ponieważ w Polsce wybór nie był za duży, postanowiła otworzyć Guilteeshop – sklep specjalizujący się w strojach i butach do exotica. – Rzuciłam pracę w korpo, w której przestałam być kreatywna i w końcu robię to, co kocham. Mam pełno pomysłów, siłę do działania. Moją ideą jest to, żeby zachęcać dziewczyny do pokazywania swojej kobiecości i sensualności. Po sobie widzę, jak duże zmiany zaszły w mojej głowie, odkąd zaczęłam trenować i jestem przekonana, że wiele dziewczyn miało podobnie. Ja się w exoticu po prostu zakochałam i chcę szerzyć jego ideę – podsumowuje Ada, której zdarza się również pracować jako instruktorce. Marta podkreśla, że dzięki exoticowi nabrała luzu i pewności siebie. – Dzięki temu zaczęłam tańczyć na weselach moich przyjaciół, a wcześniej tego nie znosiłam. Na parkiet trzeba było mnie wyciągać siłą – śmieje się Marta. To jednak nie jedyny plus trenowania exotica. – Na zajęciach uczymy się odwagi, zaufania do własnego ciała i kontroli nad nim. A jeśli trenujesz przejmowanie kontroli nad swoim ciałem, to możesz to wykorzystać w życiu codziennym. Na przykład – podczas spotkania biznesowego czy rozmowy o pracę. Możesz mocniej zaufać swojemu ciału, bo stres inaczej się przejawia. Na treningach uczymy się opanowywać odruchy stresowe w ciele – jest to potrzebne do tego, aby wykonać choreografię. Trzeba się więc w pewnym stopniu rozluźnić, a jednocześnie trzymać ciało w ryzach. Płynne ruchy tego wymagają, w tańcu od razu widać, kto jest zestresowany, a kto nie – mówi Marta. Ada założyła Guilteeshop – sklep specjalizujący się w strojach i butach do exotica / zdj. Weronika Walczak Boom na exotic zaczął się kilka lat temu. Dziś w wielu krajach świata odbywają się zawody z tego nurtu pole dance. I w zasadzie każda osoba trenująca exotic znajdzie kategorię, w której mogłaby zaprezentować swoje umiejętności. Startować mogą amatorki, profesjonalistki, semi-profesjonalistki, duety oraz… panowie. Organizowane są także mistrzostwa świata. Jednymi z najpopularniejszych tancerek na świecie są Olga Koda, Kaya Blum, Sasha Meow czy Alena Kuzmina. Coraz śmielej w tej formie tańca poczynają sobie panowie – przykładem może być Rosjanin Ilia Medvedev. Stereotypy wciąż żywe? – Zawsze otwarcie mówiłam, że pracowałam w klubie. Nie chciałam oszukiwać siebie i innych, ale zdarzało się, że byłam przez to gorzej oceniana na zawodach. Mimo to nie żałuję, ponieważ gdybym nie poszła do klubu – nie wiem czy byłabym w miejscu, w którym jestem teraz. Nikt mnie nie uczył exotica, to, co wiem na temat tej dyscypliny zawdzięczam swojej pracy, obserwacji i determinacji w jeżdżeniu na warsztaty i zawody. Cieszę się, że mogę przekazywać tę wiedzę kursantkom i innym instruktorkom – mówi Martyna, która prowadzi również zajęcia z tzw. lap dance’u. – Lap dance, czyli taniec na kolanach, podobnie jak exotic to takie tańce „zakazane”, przez długi czas środowisko pole dancowe chciało je trochę oddzielić, ale jak widać – nie za bardzo się udało. Dlatego czasem śmieję się, że kiedyś tańczyłam dla facetów, a teraz dla kobiet – dodaje z uśmiechem. Martyna Dominikowska Rzuciła mi się w oczy różnica między tancerkami a moimi kursantkami. Tancerki z klubu miały bardzo wysokie poczucie własnej wartości. A na zajęcia przychodziły cudowne, mądre i ładne dziewczyny, które kompletnie nie dostrzegały swojego piękna. Po kilku miesiącach treningów widziałam zmianę – Kompletnie nie przeszkadza mi to, że exotic jest przez niektórych wciąż kojarzony z nocnymi klubami. To w żaden sposób nie wpływa na moją działalność. Mam duże wsparcie ze strony męża i reszty rodziny, która jest dumna z moich osiągnięć – zarówno tych tanecznych, jak i biznesowych – mówi Ada, która poleca exotic każdej kobiecie niezależnie od wieku. – W większości z nas drzemie seksualność, którą chciałoby się pokazać. Gdzie można zrobić to lepiej zrobić niż na zajęciach z exotica? A przy okazji – zyskuje się świetną sylwetkę. To jedna z niewielu aktywności fizycznych, w których cały czas można robić postęp. Exotic można bowiem zatańczyć nie tylko powoli i zmysłowo, ale również bardziej hip-hopowo – tłumaczy. – Lubię się spotkać z dziewczynami na sali, gdzie się wszystkie przebierzemy, założymy te buty i możemy sobie potańczyć do fajnej muzy. To jest dla mnie świetna impreza, a ja jestem człowiekiem kompletnie nieimprezowym, więc – nie dość, że świetnie się bawię, to jeszcze mam trening, który baaaardzo wciąga – mówi Marta. – Oczywiście, czasami spotykam się z opiniami, że trenowanie exotica jest „niegodne”. Ja jednak patrzę na exotic przez pryzmat tego, że nie należy wstydzić się własnego ciała. A jak się komuś nie podoba – to przecież nie musi ani patrzeć, ani przychodzić na zajęcia – podsumowuje. Zobacz także Ela Kowalska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy . 20 579 557 73 503 90 549 476

prywatny taniec w klubie nocnym