Stoliki przyłóżkowe, tace do łóżka - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz!
Wyświetlanie 1–12 z 50 zł Dodaj do koszyka 198,00 zł–276,00 zł Wybierz opcje 385,00 zł Dodaj do koszyka 330,00 zł Dodaj do koszyka 312,00 zł Dodaj do koszyka zł Dodaj do koszyka 298,00 zł Dodaj do koszyka 178,00 zł Dodaj do koszyka 167,00 zł Dodaj do koszyka 178,00 zł Dodaj do koszyka 185,00 zł Dodaj do koszyka zł Dodaj do koszykaPacjenci z różnego rodzaju urazami kończyn dolnych czy też niepełnosprawnością często wymagają pomocy przy przemieszczaniu się, czy takich codziennych czynnościach jak wstawanie z łóżka, bądź siadanie na wózku inwalidzkim. W tym celu przydają się profesjonalne łatwoślizgi i inne akcesoria ułatwiające przemieszczenie pacjentów, które znajdą Państwo w naszym asortymencie. Dzięki wygodnym matom z ergonomicznymi uchwytami przenoszenie osób znajdujących się na stałe w pozycji leżącej staje się łatwiejsze i wymaga o wiele mniej wysiłku ze strony personelu medycznego. Z kolei obrotowe platformy podłogowe świetnie zdają egzamin podczas podnoszenia i przemieszania pacjentów, którzy mają szeroko pojęte trudności z samodzielnym poruszaniem się. Przy podnoszeniu pacjentów poruszających się na wózkach bardzo przydatne okazują się materace ślizgowe, które umieszcza się zarówno na siedzisku, jak i oparciu fotela. Pacjenci bardzo cenią sobie również korzystanie z funkcjonalnych drabinek, które umieszczone obok łóżka usprawniają samodzielne wstawanie i umożliwiają pełne spionizowanie. Osoby leżące mogą być z kolei łatwo obracane i przenoszone na nosze bądź łóżka za pomocą podkładów pod prześcieradło bądź specjalnych materacy ze ślizgową powierzchnią. W tej roli świetnie sprawdzają się również dostępne w naszym asortymencie dwukrotnie łamane panele ślizgowe. Oprócz tego ratownicy medyczni oraz rehabilitanci i fizjoterapeuci bardzo chętnie korzystają z pasów do przenoszenia, które służą jako tzw. małe nosze.
Kable Pacjenta. Kable pacjenta to akcesoria niezbędne do wykonywania wszystkich typów badań EKG, rehabilitacji kardiologicznej oraz innych badań i testów w których podłączamy pacjenta do aparatury medycznej. Jak wiadomo, elektrokardiografia jest to badanie wykonywane za pomocą aparatu EKG. Polega ono na rejestracji elektrycznej
W kutnowskim szpitalu spłonął pacjent przywiązany do łóżka. Chory - ze względu na agresywne zachowanie - został przymocowany do łóżka pasami. W nocy, z niewiadomych jak dotąd przyczyn, zapalił się materac, na którym leżał. 37-latek miał poparzone 70 proc. ciała. Mimo starań lekarzy, Z relacji leżącego obok pacjenta wynika, że położył się spać i nie zauważył niczego szczególnego. Obudził go ogień, wtedy wezwał pomoc – poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Rzecznik szpitala w Kutnie, Justyna Sola-Stańczyk powiedziała, że pracownikom szpitala udało ugasić się płonące łóżko, na którym przebywał pacjent, następnie został on przewieziony na oddział intensywnej terapii, gdzie przeprowadzone czynności ratunkowe, mimo to mężczyzna zmarł. - Chcemy ustalić co było przyczyną pożaru, jak to się stało, że łóżko zajęło się ogniem. Chcemy sprawdzić personel medyczny przestrzegał procedur bezpieczeństwa i czy pacjenci byli pod odpowiednią opieką – zaznaczył Krzysztof ofertyMateriały promocyjne partnera
Zabezpiecza leżącego pacjenta przed upadkiem, który mógłby przynieść dodatkowe obrażenia. Stanowi też formę uchwytu, na którym można się wesprzeć, by zmienić pozycję lub podnieść się do pozycji siedzącej. Sprzęt ten tworzy z każdego łóżka bezpieczną przestrzeń i niweluje konieczność zakupu nowego egzemplarza.
Moje aktualnie ukochane miejsce na ziemi? Mój dom! Najgorsze miejsce na ziemi w jakim byłam? Zakład psychiatryczny w Gnieźnie oddział dla dzieci!!! O moim domu już sporo wiecie, bo przecież nie brakuje opisów tego miejsca w moich tekstach- ogród, ptaki, powiewy wiatru, pyszne herbatki, słońce na twarzy… tadadi tadada… O szpitalach psychiatrycznych również wiele już pisałam, ale dziś szczególnie mocno przyszło do mnie to wspomnienie okrutnego miejsca, gdzie jako 21 latka trafiłam zupełnie przypadkowo i naoglądałam się rzeczy i sytuacji, które po dziś dzień budzą we mnie grozę i sprawiają, że do moich oczu natychmiastowo napływają łzy. Ciekawe jest to, że wtedy, kiedy tam byłam, uczestniczyłam w tym wszystkim, owszem byłam poruszona, ale dopiero teraz widzę, jak wielkie piętno odbił na mnie tamtejszy pobyt. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, że obecnie w naszym kraju jest wielki deficyt psychiatrów dziecięcych- bardzo mało osób decyduje się na podejmowanie studiów w tym kierunku, a jeszcze mniej pracuje w tym konkretnym zawodzie. Ale czy dzieciom z problemami potrzebni z psychiatrzy i leki? Według mnie ZDECYDOWANIE NIE!!! Ci, którzy najbardziej potrzebują terapii w tym przypadku to rodzice!!! Wszystko, co dzieję się z dzieckiem, i dobrego i złego, to lustrzane odbicie tego, co dzieje się w domu. Moje dzieci na przykład są totalnie nieogarnięte ha ha ah. Ciągle czegoś szukają, a mają to pod własnym nosem, no cóż to wynik tego, że u nas babcia sprząta wszystkie drobiazgi i jak nie wiemy gdzie co jest to pędzimy do „biura rzeczy znalezionych”. Ale wracając do tematu. Jeśli z dzieckiem dzieje się coś złego, to dowód na to, że broni się ono przed tym, co spotyka go w domu lub manifestuje to, jak jest wychowywane. Często pomoc takiemu dziecku opiera się na wspólnej, rodzinnej terapii. Najgorsze co można zrobić w przypadku dziecka, które „jest inne” , „stwarza problemy” to zamknąć je w szpitalu psychiatrycznym. No wiem, bo sama byłam. Przywiązywanie dziecka pasami do łóżka, zastraszanie przez starszych pacjentów i zmuszanie do robienia rzeczy, których nawet nie chcę wymieniać lub faszerowanie lekami, to na pewno nie jest sposób na to by dziecko stało się „grzeczne”. Takie kroki sprawiają, że dzieci doświadczają jeszcze większej traumy, która tylko radykalnie pogarsza sprawę. Ja dzisiaj mieszkając na wsi, w domu, w którym panuje miłość i bezpieczeństwo, gdy wracam w wspomnieniach do tego strasznego miejsca nie potrafię powstrzymać ogromnej fali łez. Nie jest to płacz spowodowany litowaniem się nad sobą samą lecz łzy, które ciekną mi po twarzy, gdy pomyślę o tym, że w każdej klasie, w każdej szkole zdarzają się dzieci trudne, ale każde dziecko ma prawo do tego, żeby być KOCHANE , zadbane i zrozumiane, Żadne nie zasługuje na piętnowanie i skazanie go na dramat podobny do tego, jakim jest pobyt w Gnieźnie. Dlatego dziś, jeśli jesteś rodzicem i zmagasz się z sytuacją, w której Twoje dziecko ma w klasie „dręczyciela”, to może zamiast szykanować to dziecko, najpierw zastanów się kim są jego rodzie i jak z nim postępują. W każdej klasie bowiem znajdzie się taki „urwis”- jest początek roku szkolnego więc na pewno temat jest niektórym z Was bliski. Są „kujony”, dzieci przeciętne i są „czarne owce”, ale i one zasługują na to by je posłuchać, by postarać się je zrozumieć. Zanim więc Drogi Rodzicu osądzisz dziecko, które dokucza Twojej pociesze zastanów się dwa razy. Wysyłanie dziecka do zakładu psychiatrycznego, to skrajne posunięcie, ale i takie się zdarzają. Podkreślam i powtarzam- to piekło na ziemi. Ja byłam już w tym piekle. Teraz jestem w niebie. Tobie i Twoim dzieciom życzę również, aby niebo na ziemi było Waszym miejscem. A jeśli na Twojej drodze pojawi się „mały diabełek”, to spróbuj jak na anioła przystało mocno przytulić go do siebie. Kto wie może twoje ciepło, spokój i miłość zmienią całe zło, które opanowało jego serce. Anielskiego dnia. Wszystkiego dobrego. Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD Fot.: lisa runnels
Jakie łóżko rehabilitacyjne wybrać? Wybór właściwego łóżka rehabilitacyjnego bywa szalenie istotny, gdyż to w nim pacjent spędza często najwięcej czasu. Szeroka oferta łóżek dla osób chorych i ograniczonych ruchowo, nie ułatwia podjęcia decyzji. W tym krótkim artykule chcielibyśmy jednak przybliżyć Państwu dostępne na
Regularne bicie, wyszydzanie, przywiązywanie do łóżka – tak wyglądała codzienność w domu spokojnej starości prowadzonym przez fundację Betania w warszawskiej Radości. Mimo głośnego skandalu i wyroków skazujących dla personelu, założyciel organizacji nadal pobiera wielomilionowe dotacje od miasta. Na opiekę nad dziećmi. Personel domu spokojnej starości fundacji Betania nie miał żadnego przygotowania do pracy ze starszymi ludźmi, a opiekunki nieustannie wyżywały się na swoich podopiecznych – opisuje „Gazeta Wyborcza”. Dotkliwe karały za powolność, bijąc czy nawet – w skrajnych przypadkach – przywiązując starsze osoby do łóżek. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, kiedy założyciel fundacji, Edward Goszczycki, do pomocy zatrudnił poborowych w ramach służby zastępczej. Jeden z nich, mający już na koncie dwa wyroki, symulował uprawianie seksu ze starszymi paniami z ośrodka. Jak na ironię, sprawa znęcania się nad podopiecznymi warszawskiego domu spokojnej starości, wyciekła poza mury ośrodka dzięki innemu poborowemu. W 2007 roku mężczyzna opisał bulwersujące zachowanie personelu mediom i złożył zeznania w stołecznej prokuraturze. Sprawa zakończyła się dość szybko, a opiekunowie zostali skazani na wyroki w zawieszeniu – za znęcanie się nad podopiecznymi, a kierowniczka zakładu dodatkowo za narażenie na utratę życia. Przy okazji wyszły też inne nieprawidłowości – niektóre opiekunki były zatrudniane na czarno, a sam ośrodek funkcjonował bez wymaganej rejestracji w urzędzie. Za to wojewoda mazowiecki nałożył na Goszczyckiego karę w wysokości 10 tys. zł. Założyciel fundacji Betania nie odpowiedział natomiast za to, jak zatrudniony przez niego personel traktował swoich podopiecznych, mimo że co najmniej od 2004 roku wiedział o tym procederze. Po nagłośnieniu skandalu, fundacja Betania została zamknięta. Ale równocześnie Goszczycki założył spółkę Międzynarodowe Centrum Inwestycyjno-Kapitałowe oraz Fundację Inspiracji Edukacyjnej i Kulturowej, która odpowiedzialna jest za prowadzenie żłobka i przedszkola dla dzieci z autyzmem o nazwie Aniołkowo. To ostatnie nie cieszy się specjalnie dobrą opinią, o czym świadczą wypowiedzi rodziców podopiecznych umieszczone na jednym z internetowych forów: „Jedzenie, które dostają dzieci, to resztki prezesa. Plasterki szynki dzielone na sześć”; „Uwaga rodzice! Unikajcie Aniołkowa i jego zarządców. Oszczędzają na wszystkim, żeby dla nich było jak najwięcej” itp. Co gorsza, okazuje się, że w świetle polskiego prawa, osoba taka jak Goszczycki, która podejrzewana jest o ukrywanie sprawy znęcania się nad podopiecznymi w podległej sobie placówce, bez większych formalności może prowadzić przedszkole, nawet dla wymagających specjalnej opieki dzieci. Aby stworzyć taką placówkę, nie trzeba bowiem przedstawiać zaświadczenia o niekaralności. Poza tym, jak przyznają sami urzędnicy cytowani przez „Gazetę Wyborczą”, miasto nie ma żadnych uprawnień do tego, aby sprawdzić właścicieli tego rodzaju placówki. Mimo to Edward Goszczycki na swoją działalność pobiera spore dotacje. Według informacji przekazanych dziennikarce „GW” dzielnica Wawer przekazała już na konto Fundacji Inspiracji Edukacyjnej i Kulturowej kwotę ponad 4,6 mln zł. Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo
Wysyłka w: 24 godziny. 177,00 zł. Do koszyka. Stolik przyłóżkowy EASY z regulacją do łóżka chorego stoliczek śniadaniowy szary. Stolik przyłóżkowy EASY z regulacją do łóżka rehabilitacyjnego dla chorego stoliczek śniadaniowy szary. Stolik posiada blat z możliwością regulacji nachylenia.
Przemoc, przywiązywanie na wiele godzin pasami do łóżek i dodatkowe porcje leków psychotropowych. Takie szokujące praktyki są badane przez prokuraturę w postępowaniach, jakie toczą się w sprawie podejrzanych zgonów pacjentów szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Dziś wyemitowany został materiał dziennikarzy Superwizjera lekarze i personel szpitala psychiatrycznego w Rybniku bez większego powodu faszerowali lekami i krępowali pacjentów? Według dziennikarzy Superwizjera TVN do takich sytuacji miało dochodzić w placówce. - Ludzie chorzy psychicznie, czasem nie tak ciężko, trafiali do szpitala w stanie fizycznym dobrym, po kilkunastu lub kilku dniach ich stan fizyczny się załamywał. Czasem przenoszono ich do innych szpitali tuż przed zgonem. Z sekcji zwłok wynika że umierali w stanie fizycznym w koszmarnym stanie fizycznym - był zapowiadany dzisiejszy reportaż Superwizjera do tego dochodziło? Z informacji dziennikarzy wynika, że personel szpitala miał dwie metody. Pierwsza polegała na zwiększaniu dawek leków w odwecie na pacjencie sprawiającym problemy. A druga na krępowaniu na wiele godzin pasami. Jako, że dotyczyło to osób starszych często miało powodować to problemy krążeniowe, które z kolei doprowadzały do śmierci. W materiale wyemitowanym na antenie TVN 24 mogliśmy się dowiedzieć o prowadzonych śledztwach przez prokuratury w sprawie sześciu podejrzanych zgonów osób, które przez kilka lub kilkanaście dni przebywali w rybnickim szpitalu Adama W. stwierdził, że w ciągu kilku dni jego ojciec podupadł fizycznie. Nie mógł chodzić, ani mówić. 79-latek miał być przez trzy kolejne doby przywiązany do łóżka. Prokuratorzy próbują wyjaśnić przyczyny tragicznej śmierci Bogdana S. Przez kilka dni miał przyjmować bardzo silne leki, których nie mógł zażywać z powodu stwierdzenia choroby alkoholowej. Kiedy po jakimś czasie trafił do innego szpitala w koszmarnym stanie. Lekarze rozkładali ręce. - Niedokrwistość, odwodnienie, zapalenie jelita grubego i cienkiego, podejrzenie sepsy. Pielęgniarka dziwiła się, że można do takiego stanu doprowadzić pacjenta - wymieniała córka zmarłego pacjenta. W reportażu usłyszeliśmy też historię Andrzeja D. Mężczyzna przed śmiercią popadł w konflikt z personelem szpitala, bo stracił szansę na zasiłek przez opieszałość pracownika. Po tym zdarzeniu podwyższono mu dwukrotnie dawkę leków, a po trzech dniach u Andrzeja D. nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Widzowie usłyszeli też historię Janiny Z., która z objawami depresji w rybnickim szpitalu psychiatrycznym ze zdrowej w pełni sił kobiety zamieniła się we wrak człowieka. - Obraz sekcji jest porażający. Ogrom chorób jakie stwierdził biegły z medycyny sądowej może wskazywać na to, że była ona narażona przed śmiercią na ogromne cierpienie - powiedziała prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Z opinii biegłych do jakich dotarli dziennikarze wynika, że w trakcie leczenia popełniono wiele błędów. Lekarze mieli zmieniać dawki i leki zanim wprowadzone wcześniej zaczęły działać. To miało doprowadzić do pogorszenia się stanu zdrowia. Ale nie tylko zmiany leków miały przyczyniać się do pogorszenia stanu fizycznego pacjentów. W materiale też wskazano na częste krępowanie pacjentów za pomocą pasów, a nawet bandaży. W reportażu można było usłyszeć o pacjencie unieruchomionym przez dwa tygodnie. Jeden z mężczyzn miał zostać przywiązany na 12 godzin z powodu rozmawiania przez telefon. Dodał, że to był początek szykan. Wspomniał, że po incydencie otrzymywał duże dawki leków. Z trzech tygodni spędzonych w szpitalu miał zapamiętać tylko jeden tydzień. Inna pacjentka z depresją miała być zapięta pasami łącznie przez 90 godzin. Po trzech miesiącach straciła 25 kg i nie mogła się poruszać o własnych siłach. Władze szpitala odpierają zarzuty i podkreślają, że zapinanie pasami jest stosowane tylko i wyłącznie zgodnie z procedurami. Czego innego można jednak dowiedzieć się z materiału Superwizjera TVN. Rzecznik praw pacjenta przy rybnickim szpitalu przyznał, że w praktyce pacjenci nie są leczeni (poza chorobami psychicznymi). - Szpital posiada internistę na pół etatu na 900 pacjentów - zaznaczył Stanisław Frydrychowicz. Zastępca Rzecznika Praw Pacjenta dodał, że tylko w tym roku napłynęło do tej instytucji 36 skarg pacjentów rybnickiego szpitala. W sprawie podejrzanych zgonów trwa kilka prokuratorskich materiał Superwizjera będzie można zobaczyć jeszcze raz we wtorek o w PAŃSTWA UWADZE:tyDZień - informacyjny program Dziennika ZachodniegoPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
. 206 578 752 711 194 43 252 457
przywiązywanie pacjenta do łóżka